Niedawno po raz kolejny obchodziliśmy słynny „Blue Monday", co zainspirowało
mnie do głębszego zastanowienia się nad tym zjawiskiem. Dotychczas wiedziałam
jedynie, że jest to jakiś zimowy dzień, kojarzony z melancholią. Szukając
większej ilości informacji, odkryłam, że koncepcję tę wprowadził 20 lat temu
psycholog Cliff Arnall na zlecenie biura podróży Sky Travel, jako część kampanii
reklamowej. Opracował on wzór, uwzględniający m.in. pogodę, zadłużenie
poświąteczne i porażki noworocznych postanowień, według którego najgorszy dzień
w roku przypada na trzeci poniedziałek stycznia. Choć nie ma to żadnych podstaw
naukowych, skłoniło mnie to do refleksji nad tym fenomenem w innym kontekście.
Zjawisko "Blue Monday" nie jest pozbawione skutków i może wpływać na nasze
samopoczucie poprzez mechanizm samospełniającej się przepowiedni. W dużym
skrócie - polega on na tym, że nasze (fałszywe) przekonanie lub prognoza może
prowadzić do działań, które w efekcie sprawiają, że to przekonanie staje się
rzeczywistością. Na przykład - jeśli spodziewamy się, że poniedziałek będzie
dniem trudnym i stresującym, może to wpłynąć na nasz nastrój i zachowanie (np.
będziemy unikać innych ludzi i wycofywać się z kontaktów społecznych), co w
efekcie potwierdzi negatywne oczekiwania. A badania wyraźnie wskazują, że
przekonania i oczekiwania mogą znacząco wpływać na nasze emocje i percepcję
wydarzeń.
Co więcej - badacze przeprowadzili wiele analiz sprawdzających wpływ
poszczególnych dni tygodnia na nasz nastrój i opisali zjawisko znane dzisiaj
jako "Monday Blues". Wykazano, że poniedziałki są często związane z wyższym
poziomem negatywnego samopoczucia i stresu. To sugeruje, że niektóre osoby
odczuwają w ten dzień duży dyskomfort psychiczny, co może być wynikiem wielu
różnych czynników - zarówno biologicznych rytmów, jak i społecznych oczekiwań.
Przyczyny "Monday Blues" a efekt samospełniającej się przepowiedni
Istnieje wiele czynników, które mogą przyczyniać się do odczuwania "Monday
Blues". Należą do nich m.in.:
-
Zmiana rytmu dnia – Weekend często wiąże się z innym harmonogramem, co
może zaburzać rytm snu i czuwania. Powrót do rutyny w poniedziałek bywa dla
organizmu trudny.
-
Niezadowolenie z pracy – Osoby, które nie czują satysfakcji z pracy,
często odczuwają stres i przygnębienie już w niedzielę wieczorem. Świadomość
powrotu do obowiązków, które nie sprawiają im przyjemności lub są źródłem
presji, potęguje niechęć do poniedziałku.
-
Społeczne przekonania – Kultura i media często utrwalają przekonanie, że
poniedziałki są trudne, co może wpływać na nasze nastawienie.
Efekt samospełniającej się przepowiedni dodatkowo wzmacnia te odczucia.
Jeśli ktoś wierzy, że poniedziałek będzie dniem nieudanym, może nieświadomie
zachowywać się w sposób, który to potwierdzi – np. być mniej zaangażowanym w
obowiązki, unikać kontaktów społecznych czy odbierać codzienne trudności jako
bardziej przytłaczające.
Wielu ludziom poniedziałek kojarzy się negatywnie przede wszystkim ze względu na
niezadowolenie z pracy i jest to jeden z głównych powodów ich złego samopoczucia
tego dnia. Dodatkowo, brak kontroli nad swoim harmonogramem czy nieprzyjazne
środowisko mogą sprawiać, że początek tygodnia wydaje się wyjątkowo
przytłaczający. Stres związany z obowiązkami, brak satysfakcji zawodowej czy
nieprzyjazna atmosfera sprawiają, że już pod koniec weekendu pojawia się
napięcie i przygnębienie. Co więcej, im bardziej koncentrujemy się na tym, że
nowy tydzień będzie trudny i nieprzyjemny, tym większa szansa, że rzeczywiście
taki będzie. Samospełniająca się przepowiednia działa jak błędne koło –
nastawienie się na negatywne doświadczenia może sprawić, że będziemy mniej
efektywni, bardziej drażliwi i mniej otwarci na pozytywne aspekty dnia. Dlatego
warto zastanowić się - na ile nasze negatywne nastawienie do poniedziałku wynika
z rzeczywistych problemów, a na ile z utartych schematów myślowych?
Jak Sobie Radzić z "Monday Blues"?
O społecznych oczekiwaniach i poniedziałkach można dużo napisać, jednak chciałam
się tutaj skupić na tym, jak lepiej sobie radzić ze swoim "Monday Blues'em".
Zamiast traktować "Blue Monday" jako dzień depresji i rezygnacji, możemy
potraktować go jako okazję do refleksji i wprowadzenia drobnych zmian, które
przybliżą nas do życia zgodnego z naszymi wartościami. Na przykład, jeśli cenimy
sobie dobre relacje, możemy w ten dzień zadzwonić do przyjaciela. Jeśli dbanie o
ciało jest dla nas ważne, krótka aktywność fizyczna może poprawić nasze
samopoczucie.
1. Zmiana przekonań
Gdyby to było takie proste! Jednak czy początek tygodnia naprawdę musi być zły,
nawet jeśli wierzymy, że taki będzie? Wiem, że w Internecie i w social mediach
aż roi się od grafik, memów i innych treści, nakręcających spiralę nienawiści
wobec poniedziałków ale w ramach ćwiczenia dla samego siebie - może spróbujesz
nieco innej perspektywy? Zamiast mówić „To będzie koszmarny dzień", powiedz:
„Dzisiaj mam szansę zrobić coś/doświadczyć czegoś dobrego" lub pozwól sobie na
chociaż odrobinkę otwartości zaczynając od pytania "Ciekawe co się dzisiaj
wydarzy?".
Ćwiczenie:
Po przebudzeniu lub tuż przed rozpoczęciem pracy usiądź spokojnie na minutę i
weź kilka głębokich oddechów. Zwróć uwagę na to, jak się czujesz – bez
oceniania, po prostu zauważ swoje emocje. Wyobraź sobie, że twoje myśli są jak
chmury na niebie – pojawiają się, przepływają i odchodzą, a ty nie musisz za
nimi podążać. Możesz funkcjonować pomimo ich obecności. Spróbuj też wrócić do
tego, co dla Ciebie naprawdę ważne.
Zadaj sobie pytania:
- Jaką osobą chcę być dzisiaj być?
- Co jest dla mnie istotne, niezależnie od tego, czy to poniedziałek, środa czy
piątek?
- Co mogę zrobić, aby ten dzień był nieco bardziej zgodny z moimi
wartościami/potrzebami?
2. Zaplanuj coś przyjemnego z wyprzedzeniem
Jeśli poniedziałek kojarzy Ci się głównie z obowiązkami, postaraj się przełamać
ten schemat, dodając do niego coś, na co będziesz czekać z przyjemnością. Niech
to będzie drobny rytuał lub coś, co sprawia Ci radość – lunch w ulubionej
kawiarni, spacer w przerwie na świeżym powietrzu, wieczór z książką, na którą
zabrakło Ci czasu w weekend, albo spotkanie z kimś, z kim lubisz rozmawiać.
Ćwiczenie:
Zanim skończysz pracę w piątek, zapisz w kalendarzu coś miłego na poniedziałek.
Może to być drobna przyjemność lub większa rzecz, którą od dawna odkładasz.
Nawet niewielka zmiana perspektywy – świadomość, że poniedziałek to nie tylko
obowiązki, ale też coś przyjemnego – może pomóc Ci podejść do tego dnia z
większym spokojem i optymizmem.
3. Pilnuj swojego rytmu snu
Jeśli w weekend kładziesz się spać znacznie później niż w tygodniu, nic
dziwnego, że w poniedziałek rano czujesz się jak zombie. Regularny harmonogram
snu jest niezwykle istotny dla zdrowia psychicznego, a nasz organizm nie
lubi nagłych zmian. Postaraj się wstawać i kłaść o podobnej porze również w
sobotę i niedzielę, a istnieje spora szansa, że Twój poniedziałek zacznie się o
wiele łagodniej.
Ćwiczenie:
W niedzielę wieczorem przygotuj się do snu w spokojny sposób – zrezygnuj z
telefonu na godzinę przed zaśnięciem, weź ciepłą kąpiel lub poczytaj książkę.
4. Przygotuj się wcześniej
Poniedziałki bywają stresujące, bo często zaczynamy tydzień z chaosem w głowie –
nie wiemy, od czego zacząć, a zaległe sprawy z poprzedniego tygodnia wracają do
nas w najmniej odpowiednim momencie. Dlatego warto jeszcze w piątek zrobić sobie
krótkie podsumowanie i „zaparkować" tematy na nowy tydzień.
Ćwiczenie:
W piątek po pracy zapisz trzy najważniejsze rzeczy, które chcesz zrobić w
poniedziałek. Resztą zajmiesz się stopniowo w ciągu tygodnia – nie wszystko musi
zostać załatwione od razu.
Praktykowanie uważności - zacznij poniedziałek świadomie
Poniedziałkowe poranki często wypełniają automatyczne myśli o czekających
obowiązkach, terminach i planach. Możesz jednak przejąć nad nimi kontrolę,
kierując swoją uwagę na to, co faktycznie dzieje się tu i teraz.
Ćwiczenie:
Po przebudzeniu usiądź na chwilę i zwróć uwagę na swój oddech. Poczuj, jak
powietrze wchodzi i wychodzi z Twoich płuc. Rozejrzyj się dookoła – zauważ
kolory, kształty, światło w pokoju. Potem zwróć uwagę na to, jak Twoje ciało
styka się z podłożem – stopy na podłodze, plecy na oparciu krzesła.
Podsumowując
Monday Blues nie musi być Twoją rzeczywistością. To, jak zaczynasz tydzień,
zależy w dużej mierze od Twojego nastawienia i nawyków. Małe zmiany i zadbanie o
swoje potrzeby mogą sprawić, że poniedziałki przestaną być tak bolesne.
Zamiast walczyć z melancholią, możemy spojrzeć na nią z nowej perspektywy – jako
okazję do zatrzymania się, refleksji i pracy nad budowaniem bardziej świadomego,
wartościowego życia.